Wpis pod tytułem kulinarne dziwactwa. Niech mi ktoś powie, po czym rozpoznać, że ananas w sklepie jest już dobry do jedzenia, nie będzie po rozkrojeniu twardy jak skała, albo rozmiękły jak psia %$@#$? Tyle razy ile kupowałam ananasa, NIGDY jeszcze nie trafiłam na takiego, co by się od razu nadawał do jedzenia:) Jeśli ktoś ma jakieś złote rady/sposoby: będę dozgonną dłużniczką:P